Z opisu wycieczek zauważyłam, że Padwa jest obowiązkowym
przystankiem tras objazdowych po północnych Włoszech. Moje pierwsze wspomnienie z tego miasta jest
niezbyt włoskie: wysokie bloki, trochę kamienic, dzielnice dość nowoczesne i
niesamowity upał. Dlatego też warto wracać w niektóre miejsca, zwłaszcza w te,
których obrazy zacierają się w naszej pamięci i do końca nie możemy być pewni
czy to jeszcze to wspomnienie czy może już jakieś inne. I jak pisał José
Saramago, „warto wracać do miejsc, (…) aby
zobaczyć wiosną to co widziało się latem, (…) w pełnym słońcu to, co
widzieliśmy deszczową porą”. W ten
oto sposób powróciłam do Padwy, którą zapamiętałam słoneczną, duszną i
przeciętną, a ukazała mi się pochmurna, deszczowa, jesienna i … urokliwa.
Strony
2015/01/27
2015/01/21
Puzzle świata i święty Marinus
Przekraczanie granic jest dziwnym doświadczeniem. Zwłaszcza
teraz, gdy nie patrzą podstępnie to na ciebie to na twoje zdjęcie w dokumencie,
jakby podejrzewając, że wyglądasz tak tylko w skutek drogich, zagranicznych
operacji, że tak naprawdę ty to nie ty, tylko przemytnik bronią i handlarz
ludźmi, i to nic, że masz dopiero 10 lat, siedzisz na tylnym siedzeniu, jesz
lizaka i patrzysz na umundurowanego pana zaspanym wzrokiem, poprawiając
poduszkę. Teraz już nawet dobrze ci się nie przyjrzą (choć być może powinni, bo
ryzyko jest większe, w związku z tym, że postarzałeś się o te naście lat),
ważne żeby dane się zgadzały, ale na wszelki wypadek każą ci wypakować
komputer, wszystkie kable, książkę i podpaski. I dobrze robią, myślę. Lepiej być przezornym.
Przekraczanie granic jest dziwnym doświadczeniem, bo uzmysławia
nam, że tak naprawdę ci wszyscy ludzie, w
gruncie rzeczy, niewiele się od siebie różnią. A im więcej podróżujesz,
tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że granice to iluzja obcości, która wraz ze
swym pejoratywnym brzmieniem zamiast
przybliżać oddala, i daje nam do zrozumienia, mylnie, że świat to puzzle
różnic. W rzeczywistości głównym ogniwem tej układanki, który ją charakteryzuje
jest różnorodność, a jej mieszkańcy
czyli my, jesteśmy, w swej różnorodności, tacy sami.
Przekraczanie granic jest dziwnym doświadczeniem, zwłaszcza
w czasach, w których tych granic w zasadzie nie widać i przypomina nam o nich
choćby technologia.
Jesteśmy około 134 kilometry od Bolonii, ludzie wciąż mówią
po włosku, obowiązującą walutą ciągle jest euro, tylko telefon namiętnie
przypomina nam o roamingu. O co chodzi? Błąd sieci? Nie. Witamy w San Marino!
Etykiety:
człowieczeństwo,
Dni Średniowiecza,
granice,
miejsca mało znane a warte odwiedzenia,
pisanie w podróży,
podróże,
puzzle,
San Marino
Lokalizacja:
San Marino, San Marino
2015/01/13
Kolej na Ferrarę
Ferrarę często się wspomina, ale rzadko kto się na jej temat rozwodzi. To urocze miasteczko położone między Bolonią a Padwą, swoim klimatem śmiało może dorównać tym miastom, które w przeciwieństwie do Ferrary, chętnie odwiedzane są przez turystów.
Etykiety:
Emilia-Romania,
Ferrara,
miejsca mało znane a warte odwiedzenia,
pisanie w podróży,
podróże po Włoszech,
włoska kolej
Lokalizacja:
Ferrara, Prowincja Ferrara, Włochy
2015/01/07
Trzy odcienie kalabryjskiej kuchni
Przyznam szczerze, że po piaskowo-miodowych odcieniach Sycylii spodziewałam się podobnych także w Kalabrii.
Pamietam jak podczas jednej z moich ostatnich sycylijskich wizyt, stałam w punkcie widokowym na jednym ze skalistych wysokich wschodnio-północnych wybrzeży wyspy i obserwowałam w oddali, jakby ukryty za delikatną zasłoną z mgiełki, czubek włoskiej stopy - wybrzeże Kalabrii.
Pamietam jak podczas jednej z moich ostatnich sycylijskich wizyt, stałam w punkcie widokowym na jednym ze skalistych wysokich wschodnio-północnych wybrzeży wyspy i obserwowałam w oddali, jakby ukryty za delikatną zasłoną z mgiełki, czubek włoskiej stopy - wybrzeże Kalabrii.
A region ten, jak się miało okazać niedługo później, jawił mi się być zupełnie inny, niż go sobie wyobrażałam.
Jeśli nie piaskowo-miodowa to jaka jest Kalabria?
Etykiety:
cebula z Tropei,
Italia,
jedzenie,
Kalabria,
kochamy jeść,
kolory Kalabrii,
pisanie w podróży,
Pizzo,
podróże,
ser,
smaki Kalabrii,
Tropea,
Włochy,
włoska kuchnia,
zdjęcia
Subskrybuj:
Posty (Atom)